Babia : siedzimy sobie w pokoju, babcia bierze spodnie szerokie jak dwa wiadra, a o na na to 'jakie ładne biodrówki' - no po prostu aż płakać mi się chciało.
Tata : stoimy w kuchni zaczynam jak to ja swoją poważną rozmowę z ojcem, w końcu mnie zdenerwował zaczęłam tłumaczyć mu co to jest dedukcja, destrukcja i inteligencja, a on na sam koniec 'niby po Polsku, ale brzmi jak po Hiszpańsku' - litości, co za człowiek i tak go wyślę do Hiszpanii.
Piosenka na dziś? :