niedziela, 27 lutego 2011

Pustka w czaszce! :(

Ymmm... nie mam umysłu na wspaniałego posta, ale jednak zdecydowałam się coś napisać. Dzisiejszego dnia, jak zwykle się nudziłam i myślałam co będzie w szkole, jak zwykle sama nuda. Byłam z pieskiem na spacerze, spotkałam z dziadkiem jakiegoś wielkiego psa, a mój Maksiu zbytnio się go nie bał, my go odganiamy, a on dalej swoje i biegł do tego psa. Nie dość, że wyglądał strasznie - biedulka, to jeszcze leciała mu krew z nosa :c... Starałam się czytać książkę, ale mi nie wyszło stres przed szkołą jest mega męski. Czy nie uważacie, że : skrzynki, tostery i ślepe jednorożce są mega seksi :3? Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. W tym momencie, właśnie w tym wszyscy obżerają się moją galaretką - sama robiłam. Może czas na medytację, czytałam ciekawostkę o Buddzie, to ona zainspirowała mnie do założenia tego nicku - czy jak to tam :D...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz